11 września 2015

Podsumowanie pierwszych dwóch tygodni diety

  Witajcie

  Minęły dwa tygodnie od mojej pierwszej wizyty u dietetyczki. W tym poście przedstawię Wam moje ogólne wrażenia, efekty oraz przykładowe posiłki.






  •   Zacznę od przykładowych posiłków



Od lewej:
  1. Pierś kurczaka gotowanej na parze + szpinak z pomidorem i sosem jogurtowo-ziołowym
  2. Twaróg chudy + warzywa + sos jogurtowo-ziołowy i kromka chleba z czaernym sezamem
  3. Szynka pieczona w piekarniku + sałata lodowa z pomidorem i papryką + sos jogurtowy
  4. Pierś kurczaka w panierce z otrąb owsianych i przypraw, smażona na 1/2 łyżeczki tłuszczu + brokuł + pomidor



Od lewej:

  1. Mleko + borówki
  2. Pierś kurczaka w przyprawach smażona w nieprzywierającym rondlu bez dodatku tłuszczu + leczo pomidorowo-paprykowo-brokułowe
  3. Filet z mintaja w przyprawach gotowany na parze + brokuł + pomidor
  4. Szynka pieczona w piekarniku + leczo cukiniowo-pomidorowo-paprykowe


  •   Odczucia co do diety


  Pierwsze dni były bardzo trudne. Jedzenie sześciu posiłków dziennie, których porcje są naprawdę bardzo duże, pilnowanie godzin, w których mniej więcej powinno się jeść - wszystko to jest na samym początku trudne. Dużo czasu zajmuje mi zapisywanie tego, co za chwilę pojawi się na talerzu. Używam zwykłego zeszytu i tam notuję produkty, które spożywam i ich ilości. Jest to dość czasochłonne, jednak pozawala monitorować to, co się zjada.
  Dość trudne - szczególnie na początku - jest wyeliminowanie w maksymalnie możliwym stopniu tłuszczu i cukru. Tłuszcz - ok. Natomiast z cukrem było gorzej. Wiadomo, cukier, jak narkotyk. Dostarczony do organizmu, daje chwilową przyjemność, która po kilku minutach zmienia się w prawdziwy głód na większą ilość cukru. Wyeliminowanie słodkich napojów nie było dla mnie zbyt dużym problemem, ale pozbycie się cukru z kawy - i owszem. Pomimo, iż nie słodzę dużo (1/2 łyżeczki brązowego cukru), pozbycie się cukru całkowicie było trudne. Ale zaczęłam stopniowo od zmniejszenia porcji do 1/4 łyżeczki. Następnie jeszcze mniej, aż któregoś dnia stwierdziłam, że nie potrzebuję go wcale. I tak już od ponad tygodnia nie słodzę.
  Podjadanie - moja największa zmora! Jest mi bardzo ciężko pozbyć się nawyku, że wejście do kuchni równa się wyjściem z niej z jakimś owocem. Tak, tak. Cukier. Tylko dlatego nie mogę sobie na nie pozwalać w takiej ilości, jak bym chciała. Niestety zdarza się, że nie umiem oprzeć się pokusie i mimo wszystko zjadam jakiś owoc poza posiłkiem. 

  •   Efekty


  Początkowo czułam się ociężała, czasami miałam wrażenie, iż "pęknie mi żołądek". Do tej pory wieczorami czuję się przejedzona. Efektów jeszcze nie zauważyłam. Niestety. Staram się nie poddawać, ponieważ wiem, iż powyższa dieta przynosi efekt dopiero po około 3 tygodniach od jej zastosowania, a jednym z najważniejszych  warunków wystąpienia efektów jest systematyczność i konsekwencja.




Mam nadzieję, że się nie zanudziliście. Proszę o wyrozumiałość i cierpliwość co do terminów pojawiania się postów, gdyż z przyczyn ogromnej ilości nauki, zwyczajnie brakuje mi na wszystko inne czasu.

Trzymajcie kciuki za moją wytrwałość, a w razie jakichkolwiek pytań zapraszam do zakładki "ASK ME".

Buźka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz